Media: Osłabienie Putina otwiera drogę dla dostaw nowego sprzętu Ukrainie
Po nieudanej rebelii w Rosji, jaką chciał przeprowadzić Jewgienij Prigożyn, urzędnicy amerykańscy podejrzewają, że tak zwane "czerwone linie" Władimira Putina są bardziej elastyczne niż wcześniej sądzono. Ma to dotyczyć także kwestii dostaw broni na Ukrainę. "Urzędnicy amerykańscy podejrzewają, że jedną z motywacji Putina do zawarcia umowy z Prigożynem było uniknięcie powszechnego chaosu i przemocy na rosyjskiej ziemi" – wskazuje serwis Politico.
Jak zaznacza portal, takie zmiękczenie postawy prezydenta Rosji skłania niektórych do zastanowienia się, czy mogliby pójść o krok dalej na drodze dostarczania Ukrainie bardziej śmiercionośnej broni dalekiego zasięgu – w tym F-16.
Według dwóch osób zaznajomionych z opinią administracji USA, granice, na których przekroczenie nie zgodzi się Władimir Putin, mogą być bardziej elastyczne niż przewidywano. Prezydent Rosji może zdecydować się na powstrzymanie się od eskalacji z obawy przed rozszerzeniem konfliktu. Jednocześnie decydenci z Waszyngtonu ostrzegają, że żadna decyzja nie została podjęta.
Politico przypomina, że Antony Blinken, sekretarz stanu USA, odpowiadając we wtorek na pytanie, czy chaos w armii rosyjskiej może zachęcić Ukrainę do kontrofensywy, powiedział: – Myślę, że jest tam jakaś szansa. Dodał jednak, że amerykańscy urzędnicy wciąż czekają na rozwój wydarzeń.
Jak bunt Prigożyna wpłynie na szczyt NATO?
Z publikacji wynika, że zbliżający szczyt NATO na Litwie, w obliczu sytuacji w Rosji, nabierze nowej aktualności. Blinken zasugerował, że "solidny pakiet dla Ukrainy" zostanie przedstawiony przez przywódców krajów NATO w Wilnie. Niewykluczone też, że plany Sojuszu dotyczące ewentualnej akcesji Ukrainy mogą ulec zmianie, biorąc pod uwagę słabość militarną Rosji i realną perspektywę wojny domowej na jej granicach.
Ian Bremmer, prezes Grupy Eurazji, uważa, że "poprzeczka [dla potencjalnego członkostwa Ukrainy w NATO] wciąż jest wysoka, ponieważ wszystkie 31 krajów [NATO] musi wyrazić zgodę". "Ale to pomoże. Zachód ma teraz mniej powodów do obaw o rzekome czerwone linie Putina, a jeszcze więcej powodów do obaw o to, jak przygotować się na zdestabilizowaną, nieprzewidywalną sytuację w Rosji" – stwierdza ekspert.
Politico pisze, że niektórzy analitycy zakładają, iż "powściągliwość" Putina podczas konfliktu Prigożynem może być oznaką jego racjonalności; inni twierdzą z kolei, że osłabiony dyktator może być jeszcze bardziej nieprzewidywalny.